ASG - ten pierwszy raz
Jako że na moim wyposażeniu pojawił się nowy gadżecik, trzeba było go czym prędzej przetestować w warunkach bojowych.
Musze przyznać ze sprawdził się całkiem dobrze.
Wypad do Szubina na małą strzelankę zdecydowanie trzeba uznać za udany, co prawda w pewnym momencie bateria padła, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło - nastąpiła szybka zmiana eMki na eLke i też z eLką udało mi się zaliczyć kilka ciekawych strzałów.